Skip to main content

Jak chronić bioróżnorodność w oceanach: wkład rybaków w rozwój nauki

22 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Różnorodności Biologicznej, który ma nam przypominać jak ważna jest ochrona gatunków zamieszkujących naszą planetę. Szczególnie pamiętając o gatunkach zwierząt i roślin żyjących pod powierzchnią wody, które trudno nam na co dzień dostrzec. Od mapowania dna morskiego wrażliwych siedlisk do innowacyjnych prób redukcji przyłowu – rybacy odgrywają kluczową rolę w gromadzeniu danych naukowych, które są niezbędne dla lepszej ochrony bioróżnorodności morskiej.  

Opublikowany przez Konwencję ONZ w listopadzie ubiegłego roku raport Global Biodiversity Outlook 5 (GBO-5) wykazał, że żaden z globalnych celów z Aichi, zawartych w Planie Strategicznym Konwencji o różnorodności biologicznej na lata 2011–2020 (CBD COP10), nie został osiągnięty.

Jest to spowodowane brakiem odpowiednich inwestycji, zasobów, wiedzy i odpowiedzialności za ochronę bioróżnorodności, a także przyjętymi celami krajowymi, które nie zawsze są zgodne z globalnymi celami konwencji z Aichi.

Zagrożenia dla bioróżnorodności dotyczą także oceanów i w znacznym stopniu spowodowane są działalnością połowową. Dlatego niezbędne jest, by rybołówstwa na całym świecie wprowadzały działania, które ograniczą nadmierną eksploatację stad ryb oraz przyłów gatunków niebędących celem połowu. Aby jednak było to możliwe, konieczna jest współpraca rybaków z rządami, naukowcami i ekologami, która pozwoli lepiej zrozumieć zależności występujące w ekosystemach morskich i wprowadzić rozwiązania, mające realny wpływ na poprawę sytuacji w oceanach.

Opublikowany w kwietniu br. raport ONZ World Ocean Assessment II wskazuje duży postęp w rozwoju wiedzy naukowej na temat oceanów, jaki nastąpił od publikacji pierwszego raportu World Ocean Assessment I w 2015 r.

Wciąż jednak wiele problemów nie zostało poznanych w wystarczającym stopniu. Raport ten wskazuje liczne obszary, w których konieczne są pogłębione badania naukowe, jak na przykład wpływ zanieczyszczeń na ekosystemy morskie. Lata 2021 - 2030 zostały ogłoszone Dekadą Nauk o Oceanie dla Zrównoważonego Rozwoju ONZ. Celem inicjatywy ma być przeciwdziałanie pogarszaniu się kondycji środowiska morskiego oraz wzmocnienie współpracy pomiędzy różnymi interesariuszami z całego świata.

Autorzy raportu World Ocean Assessment II podkreślają, że w wielu regionach zarządzanie rybołówstwem poprawia się. Wprawdzie wciąż ponad jedna trzecia światowych zasobów jest przełowiona, jednak optymizmem napawają wskazane w raporcie badania naukowe, według których 98% obecnie przełowionych zasobów może odbudować się w ciągu najbliższych 30 lat, jeśli połowy będą prowadzone w sposób zrównoważony.

W tym kontekście warto zwrócić uwagę na te rybołówstwa, które już dziś wprowadzają pozytywne zmiany. Poniżej przedstawione zostały przykłady rybołówstw, które chcąc spełnić rygorystyczne wymogi certyfikacji wg Standardu Zrównoważonego Rybołówstwa MSC, wprowadziły znaczące usprawnienia mające chronić ekosystemy morskie. Stanowią one doskonały przykład w jaki sposób rybacy mogą działać ramię w ramię z nauką na rzecz mórz i oceanów świata.

Zmniejszenie o 99% przyłowu żółwi

Znajdujące się na północnym wybrzeżu Australii i obejmujące 771 tys. km2 wód tropikalnych rybołówstwo krewetek (ang. Australian Northern Prawn Fishery) od lat 90-tych XX w. prowadzi inicjatywy na rzecz zrównoważonego rozwoju. Dzięki temu rybołówstwo praktycznie wyeliminowało przyłów żółwi, wprowadzając specjalne urządzenia tzw. Turtle Exclusion Devices (TEDs), które pozwoliły zmniejszyć o 99% interakcje z żółwiami podczas połowów. Urządzenia TED działają jak siatki sortujące, które zatrzymują krewetki, podczas gdy żółwie mogą wypływać z sieci w nienaruszonym stanie.

– Jako największe rybołówstwo krewetek w Australii, czujemy się odpowiedzialni za ochronę ekosystemów morskich. Od momentu certyfikacji wg Standardu MSC dokonujemy ciągłych zmian, by wprowadzać usprawnienia w zakresie zrównoważonego zarządzania rybołówstwem, zgodnie z najlepszymi światowymi praktykami – powiedziała Annie Jarett, CEO w Northern Prawn Fishery Industry Pty Ltd.

Boat with large net suspended on calm sea

Łódź rybołówstwa Australian Northern Prawn Fishery © Dylan Skinns / Austral

Działania te obejmują m.in. zachęcanie lokalnych operatorów, takich jak Raptis Seafoods oraz Austral Fisheries, do opracowywania, testowania i wdrażania nowych urządzeń ograniczających przyłów, co zaowocowało skutecznym zmniejszeniem wskaźników przyłowu o 44%. Pomogło to w dalszym minimalizowaniu interakcji z wrażliwymi gatunkami, takimi jak węże morskie, chociaż inne gatunki, takie jak ryby piły, wciąż pozostają podatne na interakcje z narzędziami połowowymi.

– Rybakom jest naprawdę trudno zmodyfikować narzędzia połowowe, tak aby zapobiec zaplątywaniu się w sieci ryb piłokształtnych. Jest to związane z charakterystycznym kształtem głowy tych gatunków, przypominającym długą piłę. Od ręcznie ustawianych sieci po trawlery do połowu krewetek, gatunki piłokształtnych są podatne na interakcje z narzędziami połowowymi. Dlatego tak ważna jest współpraca przemysłu i naukowców w celu znalezienia rozwiązań – powiedział Matt Watson, MSC Senior Fisheries Manager w Australii.

Widząc potrzebę usprawnienia swoich działań, aby zminimalizować interakcje z zagrożonymi gatunkami ryb piłokształtnych, północno australijskie rybołówstwo krewetek współpracuje z naukowcami z Charles Darwin University oraz rządowej agencji CSIRO (Commonwealth Scientific and Industrial Research Organisation) w celu opracowania skutecznych rozwiązań.

Jedna z propozycji polega na wykorzystaniu pól elektromagnetycznych. Naukowcy sprawdzają czy dzięki zastosowaniu pola ryby piłokształtne mogą zostać z wyprzedzeniem zaalarmowane o sieci, dając im czas na ucieczkę. Rybacy na pokładzie pobierają również próbki tkanek do badań genetycznych i używają podwodnych kamer, aby zobaczyć, jak można zmodyfikować sprzęt.

Pingery akustyczne odstraszające ssaki morskie

Gdy rybołówstwa są oceniane pod kątem zgodności ze Standardem MSC, jednym z kluczowych elementów sprawdzanych przez niezależnych audytorów jest sposób, w jaki działalność połowowa może wpływać na cały ekosystem. Większość rybołówstw, które uzyskują certyfikat, otrzymuje tzw. warunki certyfikacji. Dotyczą one ulepszeń, które rybacy muszą wprowadzić, aby utrzymać certyfikat MSC. Brak spełnienia warunków w wyznaczonym czasie prowadzi do zawieszenia certyfikatu.

Podczas certyfikacji kornwalijskiego rybołówstwa poławiającego morszczuka sieciami skrzelowymi (ang. Cornish hake gillnet fishery) audytorzy ocenili, że potrzebne są dokładniejsze dane, aby wykazać, że połowy zarządzane są w sposób niezagrażający lokalnym populacjom morskim. Rybołówstwo to otrzymało warunek certyfikacji, polegający na konieczności wdrożenia odpowiednich działań, mających ograniczyć interakcje z gatunkami zagrożonymi i chronionymi.

Rybołówstwo pomyślnie spełniło ten warunek w ciągu dwóch lat od uzyskania certyfikatu, ulepszając proces gromadzenia danych oraz wprowadzając pingery, czyli akustyczne urządzenia odstraszające zwierzęta od sieci. Pingery działają poprzez wysyłanie podwodnych fal akustycznych, które sygnalizują ssakom morskim, że w wodzie znajdują się sieci, co pozwala uniknąć wplątywania się zwierząt w narzędzia połowowe.

Prawodawstwo w Wielkiej Brytanii wymaga jedynie, aby w pingery wyposażone były tylko łodzie rybackie o długości powyżej 12 metrów, poławiające w określonych miejscach, przy użyciu konkretnych narzędzi połowowych. Jednak certyfikowane kornwalijskie rybołówstwo morszczuka wprowadziło obowiązkowe pingery dla wszystkich swoich statków – również tych, których nie obejmuje brytyjskie prawo. Dzięki zastosowaniu pingerów rybołówstwo zmniejszyło przyłowy morświnów o 80%, a w 2019 r. nie odnotowano już żadnych przypadków przyłowu ssaków morskich.

Close-up of fisherman reeling net with Fishtek Marine banana pinger

Fishtek Marine Banana Pinger w użyciu © Fishtek Marine

Kornwalijskie rybołówstwo współpracuje z Uniwersytetem w Exeter oraz organizacją Cornwall Wildlife Trust przy badaniach sprawdzających nowe pingery akustyczne zwane „Fishtek Marine Banana Pinger”, opracowane przez Fishtek Marine Ltd. Ich współpraca obejmowała ośmiomiesięczny projekt badający wpływ pingerów na morświny. Potwierdzono skuteczność urządzeń oraz brak przyzwyczajania się zwierząt do dźwięków pingerów.

– Wyniki badań pokazują, że istnieje praktyczne rozwiązanie, które jest zarówno skuteczne, jak i nie wpływa ani nie zmienia zachowania zwierząt. To dobra informacja zarówno pod kątem ochrony przyrody, jak i dla rybaków – powiedziała Ruth Williams, Conservation Manager w Cornwall Wildlife Trust.

Identyfikacja zagrożonych gatunków za pomocą aplikacji na smartfony

Podczas oceny rybołówstwa wg Standard MSC, brany pod uwagę jest nie tylko wpływ połowów na gatunki zwierząt, ale także siedliska morskie i całe ekosystemy. Trzeba jednak pamiętać, że naukowcy sporządzili dotąd mapę mniej niż 20% dna oceanu, dlatego wciąż wiele nie wiadomo o wrażliwych siedliskach morskich.

Swój wkład w lepsze poznanie siedlisk morskich miało duńsko-norweskie rybołówstwo krewetek głębinowych (ang. Denmark Skagerrak and the Norwegian Deep cold-water prawn fishery), które w 2018 r. wdrożyło kodeks postępowania oraz kompleksowy przewodnik, aby pomóc rybakom w identyfikowaniu koralowców i gąbek głębinowych.

Wszystkie statki zostały zobowiązane do dostarczenia danych na temat wszelkich przypadkowych odłowów gatunków zagrożonych lub chronionych oraz interakcji z określonymi gatunkami wskaźnikowymi[1] wrażliwych siedlisk, także w sytuacji zerowych połowów tych gatunków. Na podstawie zebranych danych udało się opracować lepszy obraz tego, gdzie mogą występować wrażliwe siedliska, a współrzędne udostępnione na stronie internetowej rybołówstwa pomagają statkom omijać te obszary.

Od tego czasu rybołówstwo połączyło się z wielonarodową grupą rybołówstw, Joint Demersal Fisheries in the North Sea, obejmującą połowy 15 różnych stad na Morzu Północnym. Rybołówstwa te wraz z VisNed, holenderskim stowarzyszeniem rybackim, wnoszą dalszy wkład w rozwój nauki, opracowując aplikację mobilną, która pomaga rybakom identyfikować i rejestrować interakcje z zagrożonymi gatunkami. Projekt otrzymał w 2020 r. 50 tys. funtów z funduszu MSC Ocean Stewardship Fund na wsparcie rozwoju tego projektu.

– Rozwój wiedzy o ekosystemach morskich jest całkowicie zależny od dobrej jakości danych. Z naszego doświadczenia wynika, że ​​rzetelna i ciągła rejestracja gatunków zagrożonych i chronionych może stanowić duże wyzwanie: jest to czasochłonne zadanie, rybacy mogą błędnie identyfikować gatunki, a listy mogą ulec zniszczeniu na pokładzie z powodu szkód spowodowanych przez wodę, co może prowadzić do tego, że wprowadzone dane będą bezużyteczne. Dlatego wierzymy, że aplikacja na telefon pozwoli na znaczną poprawę ilości i jakości danych dotyczących interakcji z zagrożonymi gatunkami – powiedział Wouter van Broekhoven, były Chief Scientist w VisNed.

Screenshots of smartphone app showing fish species and map

Zrzuty ekranu z aplikacji na smartfony VisNed © VIsNed/Mads Dueholm

Na drodze do zrównoważonego korzystania z zasobów oceanów

Odpowiednie zarządzanie połowami – tak aby zapewnić, że są one prowadzone w sposób zrównoważony, pozwalając na utrzymanie ekosystemów morskich w dobrej kondycji – wymaga oparcia o rzetelne dane naukowe. Musimy jak najlepiej poznać to co dzieje się pod powierzchnią oceanów, by pomóc odpowiedzialnie korzystać z ich zasobów.

Dlatego tak ważna jest szeroko zakrojona współpraca instytucji naukowych, rybaków, przemysłu, organizacji pozarządowych i rządów, by lepiej zbadać ekosystemy morskie, a wyniki badań uwzględniać w działalności połowowej na całym świecie.

Rozpoczynająca się właśnie Dekadą Nauk o Oceanie dla Zrównoważonego Rozwoju ONZ stanowi ogromną szansę na wprowadzenie ściślejszej współpracy i wymiany danych w całym sektorze morskim, co może znacząco przyczynić się do zachowania zdrowych ekosystemów morskich, także w dalekiej przyszłości.



[1] Gatunki wskaźnikowe, czyli gatunki powszechnie występujące na danym obszarze, które uważa się za indykatory zmian w środowisku.