Ostatnio toczyło się wiele debat na temat wielkości śladu środowiskowego, jaki powodują globalne połowy. W niedawno opublikowanym artykule naukowym stwierdzono, że połowy mają wpływ na 55% światowych mórz i oceanów. Takie statystyki mogą wydawać się wiarygodne biorąc pod uwagę fakt, że duża liczba ludzi, żyjących w krajach rozwijających się, polega na rybach i owocach morza jako na głównym źródle białka zwierzęcego, a także, że popyt na luksusowe produkty rybne rośnie w krajach takich jak Chiny.
Aby wyliczyć wartość 55%, naukowcy oparli się na systemie automatycznej identyfikacji (ang. automatic identification system, AIS). AIS, przeznaczony pierwotnie do zapewniania bezpieczeństwa, łączy monitorowanie fal radiowych i satelitarnych z innymi danymi elektronicznymi, takimi jak prędkość, kierunek i port docelowy, co pozwala na śledzenie, monitorowanie, a nawet przewidywanie aktywności jednostek połowowych. Wszystkie statki powyżej pewnej wielkości muszą być wyposażone w nadajniki AIS. Tak szeroki monitoring pozwolił wygenerować ogromne ilości danych, które umożliwiły naukowcom oszacowanie globalnego śladu środowiskowego połowów.
Jednak przy określeniu, jaka część oceanu jest rzeczywiście miejscem połowów, skala, na której dokonuje się odwzorowania działalności połowowej, stanowi znaczącą różnicę w stosunku do dokładności ogólnego wyniku. Posługując się danymi o większej rozdzielczości – siatkami kwadratowymi o wielkości od 1 do 3 km², a nie 1000 km², wynik wygenerowanego śladu połowowego różni się zdecydowanie. Im większa rozdzielczość tym mniejsza wartość wielkości śladu środowiskowego, powodowanego przez globalne połowy.
Musimy zarządzać wpływem działalności człowieka na ekosystemy, ale wymaga to dokładniejszego zrozumienia funkcjonowania rybołówstwa. Podobnie jak w przypadku innych systemów produkcji żywności, rybołówstwo może mieć bardzo duży wpływ na ekosystemy i gatunki, z którymi wchodzi w interakcje. Rybołówstwa mogą mieć wpływ na przełowienie mórz i oceanów, jeśli nie są dobrze zarządzane i nie podlegają odpowiednim regulacjom. Aby efektywnie zarządzać wpływem działalności człowieka na ekosystemy, musimy dokładnie wiedzieć, ile połowów jest prowadzonych, gdzie się odbywają i jaki jest ich rodzaj.
Obliczanie śladu środowiskowego trałowania dennego
Wysoki poziom dokładności danych ma szczególne znaczenie przy analizie wpływu trałowania dennego. Wiele metod połowowych ma duży wpływ na morski ekosystem, jednak żadna działalność połowowa nie ilustruje togo lepiej niż użycie włoków dennych, zwane też trałowaniem dennym. Podczas trałowania ciężkie sieci rybackie są ciągnięte po dnie morskim, czemu towarzyszy usunięcie gatunków z dna morskiego i tymczasowa lub długotrwała modyfikacją siedlisk morskich. To stało się szczególnie ważnym argumentem w kampaniach mających na celu wprowadzenie zakazu użycia takich metod połowu.
Jednak połowy prowadzone przy pomocy włoków dennych są kluczowym źródłem pożywienia, stanowiąc 25% wyładunków ryb i owoców morza na świecie. Przy tak wysokim globalnym zapotrzebowaniu nie możemy po prostu zaprzestać trałowania dennego. Możemy natomiast zarządzać skutkami tej metody, ale najpierw musimy zrozumieć gdzie i jak często odbywa się trałowanie denne, aby można było to zrobić w sposób zrównoważony.
W naszych nowo opublikowanych badaniach, zajęliśmy się określeniem prawdziwego wpływu trałowania dennego. W tym celu wykorzystaliśmy dane z monitorowania w wysokiej rozdzielczości, aby odtworzyć ślad środowiskowy połowów dla 24 regionów morza o powierzchni mniejszej niż 9 km² każdy. Stwierdziliśmy, że średnio tylko na 14% takich obszarów połowy prowadzone były przy pomocy trałowania dennego. Wyniki ujawniły jednak duże różnice w poszczególnych regionach. Na przykład połowy włokami dennymi dotyczą mniej niż 10% dna morskiego w Australii i Nowej Zelandii, w porównaniu z ponad 50% na niektórych morzach europejskich.
Te finansowane w części przez Marine Stewardship Council (MSC) badania ułatwią wdrożenie zrównoważonych praktyk rybackich na całym świecie. Pokazują również, że w przypadku prawidłowego, zrównoważonego zarządzania rybołówstwami ich wpływ na dno morskie jest mniejszy w porównaniu z rybołówstwami zarządzanymi w inny sposób. Innymi słowy, jeżeli odpowiednio zarządzasz połowami gatunków docelowych, prawdopodobnie uda ci się również zmniejszyć skutki swojej działalności połowowej.
Zerowy wpływ nie jest celem końcowym
Niektóre siedliska zwierząt morskich są bardzo odporne na skutki połowów włokami dennymi, podczas gdy inne są bardziej wrażliwe i potrzebują dekad, aby wrócić do pierwotnego stanu. Nowa wiedza na temat odziaływania włoków dennych na ekosystem oznacza, że obecnie można przewidzieć ich wpływ. Można również zasugerować pragmatyczne sposoby ograniczenia ich skutków poprzez różne metody zarządzania, takie jak przenoszenie działalności połowowej z wrażliwych obszarów dna morskiego na bardziej odporne obszary.
Ten postęp utorował drogę do ekosystemowego podejścia w zarządzaniu rybołówstwem, dzięki któremu możemy zarządzać docelowymi gatunkami i skutkami połowów, jakie mają one na dno morskie. Takie podejście zostało przyjęte w Standardzie Zrównoważonego Rybołówstwa MSC, który integruje pełen zakres skutków działalności połowowej na ekosystemy morskie.
Więc jakie wyzwania są wciąż przed nami? Chociaż dane zgromadzone w AIS są publicznie dostępne, obejmują tylko część światowej floty rybackiej. Systemy monitorowania statków (ang. vessel monitoring systems, VMS) są wykorzystywane do monitorowania większej liczby flot rybackich na świecie, ale dane zgromadzone w ich wyniku mogą być niedostępne ze względu na klauzulę poufności (dane te są zwykle uważane za własność rybaków). Ponadto mniejsze statki, które w wielu miejscach na świecie stanowią największą część jednostek połowowych, nie są obecnie monitorowane.
Jednak istniejące dane naukowe mogą pomóc w usprawnianiu zarządzania wpływem rybołówstwa na ekosystem. Bardzo ważne jest prawidłowe zinterpretowanie tych danych przy użyciu mapowania o odpowiedniej rozdzielczości, aby uniknąć niedokładnych wyników wielkości i zasięgu śladu środowiskowego połowów na oceanach.
Michael Kaiser, Profesor Honoris Causa Uniwersytetu w Bangor w Wielkiej Brytanii
Artykuł przedrukowany z The Conversation na licencji Creative Commons. Przeczytaj artykuł oryginalny.